W czwartek  Watra gościła kolejną gwiazdę ogólnopolskiego formatu. Tym razem na koncercie pojawiły się utwory z jej najnowszego krążka.
Każdy koncert w Watrze zaczyna się o 19:00. Ten, zaczął się o 19:05. Na scenie pojawiła się Renata Przemyk. Wyszła i z wdzięcznym, kobiecym roztargnieniem zaczęła się przygotowywać do występu. Po dwóch kawałkach, z jeszcze bardziej wdzięcznym kobiecym roztargnieniem stwierdziła, że chyba w bezprzewodowym mikrofonie, skończyły się jej baterie... Lekceważenie publiczności? Bynajmniej. Po prostu delikatna, kobieca natura artystki, którą przepełnione są jej utwory: pełne wdzięku, poezji, uroku. Ale także ambitnych pytań o sens istnienia, sens bycia, czy sedno natury człowieka. Zawieszone w innym, metafizycznym świecie i zadające słuchaczom pytanie, które na równi irytuje, co pociąga: dokąd prowadzi TA droga? Gdzie nią dojdziemy?